Polskie pierogi hitem na stacji kosmicznej: „Jemy je na Boże Narodzenie, jako jedzenie na pocieszenie”

Podczas niedawnego wywiadu na żywo transmitowanego przez Axiom Space, polski astronauta dr Sławosz Uznański-Wiśniewski zabrał widzów w kulinarną podróż, dzieląc się smakiem polskiej tradycji – pierogami, które trafiły nawet w kosmos!

Dziennikarka prowadząca rozmowę miała okazję spróbować kosmicznego pakietu żywnościowego, lecz przyznała, że odtworzenie pierogów w warunkach ziemskich nie jest tym samym. Poprosiła również o wyjaśnienie, jak powiedzieć „enjoy your meal” po polsku i co dokładnie spożywamy.

– Ciesz się posiłkiem (ang. enjoy your meal) to po polsku smacznego – odpowiedział dr Sławosz Uznański-Wiśniewski. – Nie będę prosił, abyś to powtórzyła, ale opowiem o pierogach. Pierogi to bardzo polskie danie. Jemy je na Boże Narodzenie, jako jedzenie na pocieszenie i jest bardzo domowe. Tam, gdzie żyłem, a mieszkałem w tak wielu różnych krajach, w Niemczech, w Szwajcarii, w Anglii, w Norwegii, sam zawsze robiłem pierogi.

Astronauta podkreślił, że zawsze częstował nimi innych, aby „podzielić się odrobiną kultury, trochę Polski i trochę tego, kim jesteśmy”.

Dziennikarka dopytywała o wybór konkretnego smaku pierogów. „Czy istnieje konkretny wybór smaku, którego tutaj dokonałeś?” – zapytała.

Dr Uznański-Wiśniewski wyjaśnił, że na misję wybrano wegetariańskie pierogi, tradycyjnie spożywane w Polsce podczas Wigilii Bożego Narodzenia. Środek tych pierogów faszerowany jest kapustą i grzybami, całość otacza delikatne ciasto, a następnie gotuje się je w wodzie.

Amerykanka Peggy Whitson, jego koleżanka z misji kosmicznej, dodała, że w kosmosie do podgrzania pierogów wystarczyła tylko dodatkowa woda. Prowadząca rozmowę z entuzjazmem stwierdziła, że pierogi „są bardzo dobre i jej smakują”.

Redakcja serwisu Strona Kuchni również miała okazję testować astromenu zabrane w kosmos. Więcej szczegółów dowiesz się w artykule „To zje Sławosz Uznański-Wiśniewski w kosmosie. Miałam okazję spróbować kosmicznego menu! Jeden smak naprawdę mnie zaskoczył” autorstwa Anny Daniluk